Mimo wszystko to było całe moje życie - gdyż tych pierwszych 17 lat w pamięci nie mam i nie będę mieć. Wspomnień z Tobą nigdy nie chce się pozbyć bo to one ukształtowały mnie jakom jestem. Dziękuje za nie i za każda wspólna chwile, każda wspólna przygodę i podróż.
Przysięgam, że starałem się trzymać od niego z daleka, ale za każdym razem, gdy mam się do tego przyzwyczaić bez niego, znajdzie drogę z powrotem do mnie. Nie wiem co mam robić. Proszę pomóż. Zawietrzny 26 sierpnia 2018 roku: Jestem w związku z gejem i to działa. Jesteśmy wobec siebie otwarci i uczciwi.
Plan mam się powiódł, przez kolejnych 30 lat byliśmy nierozłączni. Gdyby nie przygoda w piaskownicy, pewnie nigdy byśmy się zaprzyjaźnili. Byliśmy zupełnie różni. Kazik to dusza każdego towarzystwa. Odkąd miał sześć lat, wszyscy chcieli się z nim kolegować, i chłopaki, i dziewczyny. Mnie jego znajomi tolerowali tylko
Kiedy w jego życiu nie ma seksu – czuje się pusty, choć w rzeczywistości tęskni za miłością, a jego zachowanie nie daje mu szczęśćia, lecz przeciwnie – rozpacz, ból, depresję, wstyd, poczucie winy i inne trudne uczucia – twierdzi psychoterapeuta. Seksoholizm dotyka także kobiety. (fot. Pixabay) Leczenie seksoholizmu jest
ujrzałem ja na ulicy, sam zaczepiłem, była zjawiskowa.Oczy jej się same śmiały.Nie potrafiłem powiedzieć jej ,ze jestem żonaty.Zakochałem się od pierwszego spojrzenia. Udostępnij ten
Tytułem wstępu. Swoje lata już mam, młodość za mną, 50 stuknęła mi jakiś czas temu, prowadzę ustabilizowane życie rodzinne, typu starsza już żona, dorosłe dzieciaki i pocieszne
8Md0E. zakochałam się w żonatym, mam chłopaka... Rozpoczęte przez ~kobietka, 26 lut 2019 ~~ K Napisane 10 marca 2019 - 01:09 Z Okazji Dnia Mężczyzn Wszystkiego Najlepszego Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Rafał35 ~Rafał35 Napisane 11 marca 2019 - 09:03 ~kobietka napisał:Przyjaźniłeś się ze swoją żoną? Przyjaźniłem i dalej uważam, że się przyjaźnię. Zawsze się wspieramy, dalej się szanujemy, kiedy jednemu z nas jest ciężko zawsze może liczyć na tego drugiego. Mam jednak świadomość (po fakcie), że nie powinno być z tego małżeństwa. Jest cholerne poczucie niedosytu, które trudno przykryć jej zaletami. To, co wydawało mi się w chwili ślubu mało istotne zostało wysunięte na plan pierwszy. Jej miłość do mnie pozwoliła mi w końcu być sobą, czuć się swobodnie, zrozumieć, że towarzyszące mi od zawsze poczucie "bycia gorszym" od innych jest nieuzasadnione. Związek z nią pozwolił mi dojrzeć i rozpoznać swoje potrzeby. Mam ciągłe poczucie, że nieświadomie, ale jednak, ją wykorzystałem. Wykorzystałem jej miłość, żeby polubić samego siebie. Kobietko, ja spierać się z Tobą nie mam zamiaru. Ty znasz samą siebie najlepiej i wiesz czego Ci potrzeba. Napiszę Ci tylko, że wydawało mi się, iż znam swoją kuzynkę ponad 30 lat i że jest osobą dobrą, empatyczną, rozsądną - okazało się jednak, że jest w niej również druga natura, że dla kogoś, kogo nie szanuje i nie kocha potrafi być potworem, straszną małpą (będąc jednocześnie tą samą miłą osobą dla innych ludzi). Przypominam - kiedy opowiadała o swoim mężu przed ślubem łzy szczęścia płynęły jej po policzku strumieniami. Też spędzali ze sobą każdą chwilę, a ona "karmiła się" jego miłością. Myślisz, że Twój chłopak nie zasługuje na prawdę? Czy gdyby on miał podobne wątpliwości jak Ty chciałabyś o nich wiedzieć? Bycie "budowniczym" kiedy fundamenty są z piasku jest cholernie trudne, wierz mi na słowo. Chociaż my dzięki terapii znowu się przytulamy i uprawiamy seks to i tak prawie co noc budzę się o 3 i nie mogę zasnąć kolejne dwie godziny. Rozumiem Twoje podejście do emocji (mocno "męskie"), ale całkowite ich ignorowanie jest poważnym błędem. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Robert1971 ~Robert1971 Napisane 11 marca 2019 - 09:29 ~Rafał35 napisał: Związek z nią pozwolił mi dojrzeć i rozpoznać swoje potrzeby. Mam ciągłe poczucie, że nieświadomie, ale jednak, ją wykorzystałem. Wykorzystałem jej miłość, żeby polubić samego siebie. (..) wydawało mi się, iż znam swoją kuzynkę ponad 30 lat i że jest osobą dobrą, empatyczną, rozsądną - okazało się jednak, że jest w niej również druga natura, że dla kogoś, kogo nie szanuje i nie kocha potrafi być potworem, straszną małpą (będąc jednocześnie tą samą miłą osobą dla innych ludzi). Przypominam - kiedy opowiadała o swoim mężu przed ślubem łzy szczęścia płynęły jej po policzku strumieniami. Też spędzali ze sobą każdą chwilę, a ona "karmiła się" jego miłością. Czyli tak Tobie, jak i Twojej kuzynce...się odwidziało ;-) Tak też i mojej ex, się odwidziało. Wydaje się, że w okolicach czterdziestki ludzie doznają jakichś przemian. Coś mi tam świta w głowie z jakichś zajęć psychologii na którychś studiach. Ludzie się po prostu zmieniają i naprawdę super jest, gdy potrafią w tej inności siebie samego, nowym formacie swojego własnego wydania, znaleźć miejsce dla dotychczasowego partnera - męża/żony. To w końcu jemu/jej coś ślubowali ;-) no nie? Okazuje się jednak, że ludzie uczą się 'siebie samych' i dochodzą często do wniosku, że dawne ślubowania już nie są ważne. Bo nie podoba się im to, albo tamto u partnera. Narasta niechęć związana z jakimiś konkretami które, gdyby dobrze poszperać, można dość precyzyjnie opisać i określić. To te kamyczki w bucie, o których kiedyś wspominałem ;-). Chodzisz tak z nimi, a one Cię uwierają codziennie po troszkę. Gdy jednak łazisz w tych butach przez wiele lat, a one nic nie dopasują się do Ciebie, tylko ciągle Cię uwierają, wzbiera w tobie powoli, ale systematycznie, bagaż negatywnych uczuć. Jakoś próbujesz temu przeciwdziałać, ale napotykasz na opór i wręcz agresję. Dajesz spokój, a Twoja frustracja narasta ;-). Nie sądzisz, że stąd bierze się to co spotyka ludzi w okolicach czterdziestki? Toż to już kilkanaście, jak nie dwadzieścia kilka lat wspólnego pożycia ;-). Czas wystarczająco długi, by tą swoją drugą połowę serdecznie znienawidzieć za jej ciągłe udręczanie. Z perspektywy czasu naprawdę podziwiam ludzi, którzy przeżyli ze sobą po pół wieku i się nadal kochają. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Rafał35 ~Rafał35 Napisane 11 marca 2019 - 10:05 Robert - prawdą jest, że ludzie się zmieniają. Nie bez przyczyny mówi się, że najlepsze związki tworzą ludzie po 40 - już ukształtowani, dojrzali. Ja żeniąc się byłem strasznym gówniarzem, całkowicie pozbawionym autorefleksji, nie mającym w ogóle kontaktu z sobą i swoimi uczuciami. Nie miałem takich rozterek jak @kobietka, chociaż podskórnie czułem, że moja obecna żona, pomimo, że nie posiada wad mojej poprzedniej dziewczyny, nie ma również jej zalet, które od zawsze pociągały mnie w kobietach. Ja cały czas próbuję w tym - jak to określiłeś - swoim nowym formacie znaleźć miejsce dla żony - po to wszystko ta terapia, wspólne wyjścia we dwoje. Mamy dziecko, jestem dorosły, nie przekreślę jednym ruchem wszystkiego, co zbudowałem wspólnie z nią. Żałuję jednak tej odwróconej kolejności - najpierw powinienem był dojrzeć, a dopiero potem szukać sobie żony. Mam okresy, kiedy te kamyczki w bucie mnie mocno uwierają, pojawiają się (zaznaczam - jedynie w mojej głowie) niecenzuralne epitety w kierunku żony - kompletnie nieuzasadnione, bo co ona biedna winna, jest po prostu sobą. Mam świadomość, że jeśli ktoś w naszym związku jest "winny" zaistniałej sytuacji to jestem to ja. Potrafię w odpowiednim momencie włączyć hamulec i nie eskalować tych emocji, przejść się gdzieś, wyjść na siłownię i odreagować. "Rozumiem" jednak np. moją kuzynkę, która uwalnia te emocje na bieżąco, opieprzając swojego męża za to, że jest gamoniem, ofermą itd. (a przecież każdy to widział, takiego go sobie przecież wybrała). Dlatego też uważam, że nie należy ignorować wewnętrznego głosu i podejmować decyzji, które potem trudno jest odkręcić i trzeba z nimi żyć. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~alutka ~alutka Napisane 11 marca 2019 - 17:35 Skoro ludzie się zmieniają, to oboje równocześnie.. A żeby, komuś się odwidziało, to druga powinna być niezmienną, wtedy można mówić, że coś się komuś odwidziało.. gdy ktoś mi serwuje rosół, i ja mówię, że uwielbiam i obiecuję zawsze go jeść.. a później serwuje mi się szczawiową, a ja mówię: nie, dziękuję, to przypominanie mi o obietnicy, jest co najmniej, nie na miejscu, nie wspomnę już o ocenie tego, jako, że mi się odwidziało jeść rosół.. co innego, gdy to jest nadal rosół, a ja zmieniam upodobania, i nagle chcę jeść coś innego, zupełnie innego, od tego na co się umawialiśmy.. po zmianie obojga, nie istnieją już obie strony, które zawierały umowę, należy zamknąć restaurację, w której kucharz serwuje już inne menu, i nie ma już chętnego na jego zupę.. no, chyba, że umawiało się.. cokolwiek mi ugotujesz, to ja zjem z apetytem.. i nagle komuś się odwidziało.. chce zmienić na bar, ja, umawiałam się konkretnie na rosół, później sama sobie musiałam go gotować, a jeszcze później stwierdziłam, że skoro sama muszę, to już umowa mnie nie obowiązuje.. mnie się nie odwidziało, mnie, ktoś zrobił w konia.. @Rafał35 zgadza się, nie należy ignorować swojego wewnętrznego głosu, należy go bezwzględnie słuchać, to taki,współczesny dron, widzi wszystko z góry, czego my sami dostrzec nie potrafimy, nie chcemy, nie umiemy.. wewnętrzny głos, wie wszystko. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Leszek ~Leszek Napisane 11 marca 2019 - 19:46 Co ma być czyje to i tak będzie. Niezależnie kto, jak i w imię czego będzie się zapierał. Zapach, uśmiech, gest, spotkanie, cokolwiek. Facet/kobieta może odstawać od ideału ale będzie mieć to ,,coś,, i wystarczy by rzucić wszystko. *Zdarzają się przypadki co z uporu życie im przelatuje. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kubik ~Kubik Napisane 11 marca 2019 - 23:04 ~Leszek napisał:Co ma być czyje to i tak będzie. Niezależnie kto, jak i w imię czego będzie się zapierał. Zapach, uśmiech, gest, spotkanie, cokolwiek. Facet/kobieta może odstawać od ideału ale będzie mieć to ,,coś,, i wystarczy by rzucić wszystko. *Zdarzają się przypadki co z uporu życie im przelatuje. To prawda, ja nie szukałem nikogo na siłę, ale miałem wyobrażenie o kobiecie, której będę mógł powiedzieć prawdę o sobie i która będzie miała to "coś"...i co? Znalazła się niewiadomo jak i skąd i wszystko mi w niej pasuje. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kate ~Kate Napisane 13 marca 2019 - 17:14 ~Leszek napisał:Co ma być czyje to i tak będzie. Niezależnie kto, jak i w imię czego będzie się zapierał. Zapach, uśmiech, gest, spotkanie, cokolwiek. Facet/kobieta może odstawać od ideału ale będzie mieć to ,,coś,, i wystarczy by rzucić wszystko. *Zdarzają się przypadki co z uporu życie im przelatuje. To jest właśnie mądrość sił natury. Działania wbrew tej sile przynoszą tylko rozczarowania. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kobietka ~kobietka Napisane 26 kwietnia 2019 - 00:12 Dawno mnie tu nie było, ale i zamęt w głowie miałam straszny. @Robert, @Rafał - bo fajni faceci i mądrzy jesteście. Mogę dodać jeszcze jeden "smaczek" do mojej historii? Nigdy nie chciałam uchodzić za arogancką, ale... powiedzmy, że jestem bardzo atrakcyjna fizycznie. I że prawie nie ma faceta, który by na mnie nie zwrócił uwagi. Piszę o tym, bo to nie coś, czym chciałabym się chwalić (zresztą, jestem taką dziwną mieszanką ładnej dziewczyny, która jest naprawdę trochę nieśmiała). Ale zostawmy to. Powiedzcie mi, czy ja się dałam w tym starszym facecie w to uczucie wmanipulować? Dziwnie mnie traktował. Na pewno nie tak jak koleżanki obok - je traktował zupełnie normalnie. Potrafił np. uprawiać wobec mnie (w tej naszej firmie) absolutny ostracyzm. Odzywał się do każdego poza mną, kilka tygodni, chociaż absolutnie nic mu nie zrobiłam. Był trochę dupkiem (chociaż uparcie widziałam w nim coś więcej). Oczywiście na zmianę, kiedy był dla mnie bardzo miły, potem bardzo zdystansowany, a w miedzyczas głęboko patrzył mi w oczy. Jak w ogóle rozumieć takiego faceta? Piszę o tym, bo manipulacja... to też nie jest coś, dla czego chciałabym stracić coś prawdziwego. W domyśle - chłopaka z którym jestem, a który żadnych gierek nie uprawiał, tylko od początku był prawdziwy. Nadal zastanawiam się bardzo nad definicją miłości. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Pf ~Pf Napisane 26 kwietnia 2019 - 03:08 Nie wiem o jakiego starszego faceta chodzi, ale to bez znaczenia, bo czytając opis widzę tylko psa dobierającego sie do jeża. Opowiadanego z perspektywy jeża. Wiem. Przyrodniczo, a mało psychologicznie. Również mało psychologicznie poczytałem sobie parę wpisów wstecz o chłopaku, o pięknie i nieśmiałości, o w stosunku do innych kobiet/dziewczyn inności, o motylach i ich obecności. Braku. Potem znowu o chłopaku. Starego dziadu ani śladu. Pewnie na pierwszej stronie, ale idąc od ogrodu ochoty się nie doczekałem. Za to dopadło mnie to. Zdanie: (W którym chodzi o chłopaka-biedaka, nie o dziada-psa.)~kobietka napisał: Z pełną odpowiedzialnością - jeśli wyjdę za tego człowieka, to jednak wiem (na tyle, na ile to możliwe, żeby poznać kogoś) z kim wiążę się na resztę życia. Mogłabyś kobietko poprosić Twojego faceta, żeby usiadł przy tobie i przeczytał wszystko, co pisałaś? Bo widzisz: Ty wiesz z kim się wiążesz. A czy on wie? Mi to wszystko przypomina jeżyka-zbieraczka budującego swoje szczęście w swoim ogródku. Jego ogródek jest jego, co czyni już jeżyka jeżykiem predysponowanym. Jego życie ma być wyjątkowe. On ma być wyjątkowy. Więc zbiera wyjątkowości. Nawet pies, który wszedł do jeżykowego ogrodu od razu jest wyjątkowy i może być cennym okazem ("Piesek? Piesuncio? A jaka rasa? Bo najlepiej to łyżew. Byle nie dupelek."). Ale największym marzeniem i celem do kolekcji jeżyka jest wielkie, czerwone jabłko! Fakt, jeżyk je robaczki i dżdżowniczki... Ale jabłko! To jest coś. Może to nie robaczek... Ale mając jabłko się wie, co się ma! A jabłko? Wisi na drzewie. Przyjdzie jesień, spadnie do jeżykowego ogródka. Bo natury nie oszukasz. Piękne, czerwone. Jeżyk je utuli, wyniesie na szczyt kopczyku na środku ogródka. I będzie je miał. Potem przyjdzie zima, jeżyk się przekima. Przyjdzie wiosna, a z nią głód po śnie. Jeżyk potrupta do swego jabłka (marząc niepewnie o robaczkach, bo natury jednak nie oszukasz..). A oto jabłko będzie brązowe, nieapetyczne, inne. A wokół niego mnóstwo robaczków. Jeżyk popatrzy na jabłko, zaduma się nad kolejami losu. Może nawet w przypływie rozczarowania wygarnie jabłku swą gorycz i zawód, a jabłka głupotę, że spadło do jego ogródka. Uzna że jabłko już nie jest tym jabłkiem. I szczęśliwy swą świadomością, że jest jeżykiem, zabierze się ochoczo za robaczki, teraz tak atrakcyjne i tak oczywiste na tle jabłka. Bo natury nie oszukasz. Kto wie? Gdyby jabłko wiedziało, co lubią jeżyki...? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Robert1971 ~Robert1971 Napisane 26 kwietnia 2019 - 08:41 ~kobietka napisał: Dziwnie mnie traktował. Na pewno nie tak jak koleżanki obok - je traktował zupełnie normalnie. Potrafił np. uprawiać wobec mnie (w tej naszej firmie) absolutny ostracyzm. Odzywał się do każdego poza mną, kilka tygodni, chociaż absolutnie nic mu nie zrobiłam. Był trochę dupkiem (chociaż uparcie widziałam w nim coś więcej). Oczywiście na zmianę, kiedy był dla mnie bardzo miły, potem bardzo zdystansowany, a w miedzyczas głęboko patrzył mi w oczy. Jak w ogóle rozumieć takiego faceta? Wiesz co... Wcale niewykluczone, że Ty - olśniewająca ślicznotka - go zwyczajnie onieśmielasz. Ot proza życia - miałby na Ciebie ochotę, ale... trochę się obawia, bo nie wie jak by to mogło być. Skoro jest sporo starszy, a przy tym żonaty, to nie chce, ale i chciałby... Tylko, czy taki układ ma jakiś sens...? Może się powtarzam, bo już nie chce mi się czytać tego wszystkiego po raz kolejny ;-)... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Rafał35 ~Rafał35 Napisane 26 kwietnia 2019 - 09:24 Robert ma rację. Sam pracuję w pokoju z olśniewającą dziewczyną i zauważyłem, że jestem wobec niej dużo bardziej oschły niż wobec innych koleżanek z pracy - czasami mówiąc do niej nawet na nią nie patrzę (szczególnie wtedy, gdy jej strój dużo odsłania), używam równoważników zdań albo w ogóle nie angażuję się z nią w rozmowę (a z innymi koleżankami potrafię non stop żartować) - po prostu jej uroda mocno mnie onieśmiela, szczególnie, że pracujemy biurko w biurko, a ja w swoim związku mam spory deficyt seksu :) Pf - o ile go dobrze zrozumiałem - dobrze opisał mechanizm, którego doświadczyła moja kuzynka i którego - obawiam się - możesz doświadczyć Ty kobietko. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kobietka ~kobietka Napisane 26 kwietnia 2019 - 11:32 Cześć, Pf. Rozumiem, że ja jestem jeżykiem, ten starszy facet "psem", a mój chłopak tym moim czerwonym jabłuszkiem? Wiesz... możesz nie wierzyć, ale ja chyba jestem tego wszystkiego mniej więcej świadoma. Może... zastanawiam się tylko (chociaż pewnie to też pewien rodzaj arogancji), że jednak mogłabym to czerwone jabłuszko nieść przez życie. I nawet gdyby zbrązowiało, to trzymać się tego wyboru. "Mogłabyś kobietko poprosić Twojego faceta, żeby usiadł przy tobie i przeczytał wszystko, co pisałaś?". W międzyczasie, kiedy tutaj mnie nie było, rozmawiałam z nim o tym. I to było nawet bardziej szczere niż piszę na forum (bo tutaj różnych szczegółów unikam). Poza wszystkim (ale i naprawdę w zgodzie ze sobą, bo rzeczywiście tak czuję), powiedziałam, że nigdy go nie okłamałam w tym, że go kocham - ale że już sama nie wiem, jaka to miłość. Powiedziałam też, że nie chcę, żeby mi się teraz oświadczał, bo jestem zbyt pogubiona. I to moje czerwone jabłuszko, w całej swojej wyrozumiałości, po prostu dało mi czas. (Pisząc w skrócie oczywiście. Ta rozmowa to było Mount Everest, ale już nieistotne). @Robert, @Rafał - już nie cytując... chyba (a nawet na pewno) byłam wczoraj trochę wstawiona, więc i zgubiłam sedno :-). Chodziło mi bardziej o to, czy ja nie jestem podręcznikowym przykładem dziewczyny, która (przywykła do adoracji i sympatii ze strony facetów) leci na pierwszego, który ją po prostu... olał? Nawet nie wiem, czy to było celowe, czy to była jakaś strategia... sporo się swojego czasu naczytałam o tych przeróżnych metodach uwodzenia. Jakieś "ciepło-zimno", albo "wkurz ją - wejdziesz jej do głowy i będzie twoja". Chociaż i nawet ta celowość (czy tam jej brak) nie jest w tym istotna. Ważne, że to po prostu zadziałało (czy ten facet robił to świadomie, czy nie). Myślę i wierzę, że rzeczywiście to mogło wynikać z nieśmiałości, chociaż chwilami wyglądało jak szczera niechęć, albo faktycznie czasami - jak przemyślany plan. Myślałam też oczywiście o tym, że on mnie rzeczywiście po prostu nie lubił? Zdarza się. Tylko że... sadząc po sobie - ja byłabym po prostu wobec takiej osoby bierna, a jeśli chodziło o tego faceta - zrobił kilka rzeczy, które wyglądały bardziej na celowe mszczenie się (niewiadomo za co). Trochę zbyt ostentacyjne to było...? Co innego, gdybym coś mu zrobiła, ale byłam dla niego miła. Może tylko dużo bardziej nieśmiała niż wobec innych facetów w firmie. A może oboje, tak wewnętrznie, mieliśmy do siebie pretensje o dokładnie to samo...? Dziwna relacja. Próbowałam z nim nawet szczerze rozmawiać - trafiłam na ścianę. Jakaś tam i część mnie sobie myśli, że może ma mnie za głupią młódkę, którą nie warto sobie zawracać głowy. Wiele razy widziałam w nim straszny cynizm. Ja naprawdę nie wiem... cholera wie. Ech. @Rafał, jak Ci się układa z żoną? Coś poszło do przodu? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Rafał35 ~Rafał35 Napisane 26 kwietnia 2019 - 12:55 Kobietko, jeśli chodzi o żonę szkoda gadać. Niech moja historia będzie dla Ciebie przestrogą. Moje czerwone jabłuszko zbrązowiało i powiem Ci, że trzymanie się tego wyboru to codzienna walka z samym sobą. Codziennie czuję wielką gulę w gardle i myśli typu "nie zmienia się zdania w tak ważnej sprawie", "robisz to dla dziecka", "dziecko powinno mieć pełną rodzinę" wcale nie pomagają. Wpędzam się wręcz w poczucie winy, że w ogóle pojawiają się we mnie myśli o ucieczce stąd jak najdalej. Nie mogę się od nich opędzić. A jednocześnie czuję, że coraz mniej we mnie siły na jakąkolwiek zmianę - energia, która towarzyszyła naszym kłótniom pół roku temu wyparowała ze mnie. Mijają kolejne dni, tygodnie, a ja zastanawiam się czy coś ważnego mnie w życiu nie omija. Żona poszła na własną terapię, a małżeńską przerwaliśmy - "problem" nie wynikał bowiem z braku komunikacji, a z tego, jak jej przeszłość rzutuje na naszą teraźniejszość. Każde moje staranie (bo setki razy próbowałem się "przełamać") kończyło się moją gigantyczną frustracją. Półtora miesiąca temu doszliśmy do ściany i "daliśmy" sobie czas - uświadomiliśmy sobie, że póki co nie potrafimy stworzyć związku partnerskiego i należy poczekać na efekty jej terapii. Nie uprawiamy seksu, nie całujemy się, nie przytulamy, praktycznie nie ma między nami nawet dotyku. Mam pewne "oczekiwania" wobec tego jak powinien wyglądać mój związek (co tu dużo ukrywać przed samym sobą - zawsze była dla mnie ważna bliskość fizyczna i seks, wszystko inne jest na dalekim planie, generalnie z wiekiem moje wymagania maleją), których moja żona póki co nie rozumie (chociaż twierdzi, że jest inaczej) - inne wzorce wyniesione z rodzinnego domu, inne doświadczenia w poprzednich związkach, inny temperament. Wbrew pozorom nie mam do niej o pretensji o całą naszą sytuację - też jest nieszczęśliwa, usztywniona, sfrustrowana tym, że jej mąż kompletnie się od niej odsunął. Wiem, że ona nie potrafi inaczej - jest typem, który się poświęci, skupi na obowiązkach domowych, namiastce bezpieczeństwa. Nie ma w niej radości, spontaniczności, chęci na zabawę czy figle z mężem, reżyserem jej życia zawsze był lęk - ciąży na niej przeszłość, a terapia ma to zmienić. Tak naprawdę codziennie podejmuję wybór, że będę nieść przez życie to brązowe jabłuszko, w przeciwnym wypadku przecież bym je porzucił, prawda? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Robert1971 ~Robert1971 Napisane 26 kwietnia 2019 - 13:52 ~kobietka napisał: czy ja nie jestem podręcznikowym przykładem dziewczyny, która (przywykła do adoracji i sympatii ze strony facetów) leci na pierwszego, który ją po prostu... olał? (...) chociaż chwilami wyglądało jak szczera niechęć, albo faktycznie czasami - jak przemyślany plan. (...) Myślałam też oczywiście o tym, że on mnie rzeczywiście po prostu nie lubił? Zdarza się. (...) wyglądały bardziej na celowe mszczenie się (niewiadomo za co). Trochę zbyt ostentacyjne to było...? Co innego, gdybym coś mu zrobiła, ale byłam dla niego miła. (...) trafiłam na ścianę. (...) Wiele razy widziałam w nim straszny cynizm. No to od końca... Skoro jest wobec Ciebie cyniczny, już z tego powodu nie powinnaś sobie nim głowy zawracać. Chyba, że lubisz być 'pod kreską' ;) Nie chce z Tobą rozmawiać, a raczej się do Ciebie zbliżać, to i otoczył się ścianą. Nie skomunikujesz się z nim dokąd to ON tego nie zechce. Czy on się mści...? Nie wiesz jaką ma sytuację w domu, jakie relacje z żoną, może któraś go faktycznie skrzywdziła i sobie odreagowuje na dziewczęciu co to jest pod ręką... a może jest religijny i zasady wiary nie pozwalają mu spoglądać na ładne i miłe dziewczyny w otoczeniu - takie przypadki też się zdarzają i są bardzo realne. Nie musiałaś mu nic złego zrobić - przyczyn takiego zachowania może być mnóstwo. Ot nawet to, że udręczyła go kobieta, która z wyglądu przypominała Ciebie. On nie musi Cię 'nie lubić', on nie chce wchodzić z Tobą w bliższe relacje i w ten sposób się asekuruje. Nie musi to być niechęć od razu... ;-) A może jest gejem hehe... i siedzi z żoną, bo tak wypada, a z ładnymi dziewczynami po prostu rywalizuje...? Zwyczajnie się nim za bardzo przejmujesz - może szukasz swojego ideału, bo Twój chłopak owszem, jest ideałem, ale czujesz, że nie dla Ciebie. Zatrzymaj się, rozejrzyj i poczekaj. Na starych żonatych pryków co to Cię olewają i źle traktują, nie patrz ;-). Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Pf ~Pf Napisane 26 kwietnia 2019 - 18:26 @ Kobietko, dotarłem do końca, czyli do początku wątku. I w moich oczach twój problem pozostaje ten sam: chcesz mieć wszystko. Z tego co masz nie chcesz zrezygnować, ale szukasz ciągle więcej. I, widzisz, nawet po twojej rozmowie z chłopakiem nic się nie zmieni, bo on pozwala tobie zdecydować. A Ty nie umiesz. On liczy na swoją wartość w Twoich oczach w kategorii A, bo to utwierdzalas, że to jedyna ważne kategoria. Jednak dla ciebie wazniejsze (o wiele ważniejsze!) jest to, ze istnieją przecież jeszcze kategorie od B do Z. Jego jedyną szansa, to samemu zdecydować. Inaczej ty zdecydujesz dopiero wtedy, gdy sobie swojego chłopaka dostatecznie obrzydzisz. Caly problem w tym, wynikający z tego wątku, że już ten proces zaczęłaś. Każde schlebianie sobie, że faceci się za Tobą oglądają; skupianie na tym całej swej uwagi; każde myślenie o innym; wreszcie pragnienie posiadania człowieka i tego, co ze sobą wnosi, jest częścią tego procesu obrzydzania sobie człowieka, którego ponoć kochasz. Nie istotne jest w tym w ogóle, jak sobie tę miłość nazwiesz. Będzie to tylko miłość w kategorii A, z pominięciem kategorii B do Z. Myślisz, że możesz się z tej drogi jeszcze cofnąć? Jeśli tak, to do dzieła. Jeśli nie, to spójrz prawdzie w oczy i nie buduj zamku na piasku. Pytanie kontrolne: jak z podejmowaniem decyzji przy zakupach ciuchów? @Rafał35, Myślę, ze doskonale wiesz, że poszedłeś tą drogą i z takim nastawieniem, jakie bije obecnie ze słów Kobietki. Widzisz, przykre jest słuchać, że wysiłek i staranie twojej żony, na ile dziś potrafi - nic nie da. Przykro jest patrzeć, że oczekujesz od niej spontaniczności, radości; wiesz doskonale, że ogarnia ja lęk, ale przypisujesz go wyłącznie jej przeszłości. Czytając co piszesz jestem w stanie jednak zrozumieć, że lękiem napawa ją teraźniejszość. Nie może spełnić oczekiwań męża. Nie może stać się taką, jaką chciałby ją mieć. Mąż już jej nie kocha. W każdej chwili może powiedzieć, że odchodzi. Tkwić w związku, w którym celem męża jest dać jej tylko czas, by się przygotowała na rozstanie? Nie sądzisz, że to podoba wszelką wiarę i zabija nadzieję? To trochę jak zaciąganie się dymkiem trzymając pistolet nad skazanym i podziwianie siebie za to, że daje mu się jeszcze parę sekund życia. "Kto wie, może jeszcze dam mu się raz papierosem zaciągnąć. Nie rozumiem, czemu on taki spięty. Zamiast się bać, żartem by jakimś sypnął...". Może w tym klinczu mówicie oboje? Tylko ona robi terapię, a Ty nie. Czy nie jest zasadą terapii, że terapia może coś przynieść i ma sens tylko wtedy, gdy ten, który jej potrzebuje, jej chce? Z tego jak piszesz, jesteś bardzo inteligentnym i mądrym facetem. Mam nadzieję, że też dostrzegłeś ten obraz, który budują twoje własne słowa. Jeżeli jest tak jak piszesz, to ta kobieta ofiarował tobie swoją wyjątkowość i zaufana, że to dla Ciebie najważniejsze i że przyjmiesz jej dar. Więcej dac nie może. Dała wszystko, co miała. A mimo to jeszcze chce.. Jesteś mądrym facetem. Mówisz, że jeszcze swoją żonę kochasz. Co z tym zrobisz? Nie jesteś głupi. Wiesz, że jak się postarasz, to znajdziesz rozwiązanie. Co musi się stać, by zachciało Ci się postarać? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kate ~Kate Napisane 26 kwietnia 2019 - 19:41 @Pf Masz rację w ocenie sytuacji. I w tym, że oboje krzywdzą swoich partnerów. Ale zrozum, nic nie może się stać, aby to się zmieniło. Po prostu oboje są w związku z niewłaściwymi osobami. Żadna decyzja tego nie zmieni, bo to nie są kwestie zależne od ludzkiej woli. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Pf ~Pf Napisane 26 kwietnia 2019 - 22:53 @Kate To smutny sposob widzenia sensu swojego istnienia... Uważasz naprawdę, że to, jak postępujemy, czego chcemy, na co się decydujemy, do czego dążymy - nie zależy od naszej woli? Od czyjej zatem? Uważasz, że jak podejmiesz decyzję i konsekwentnie ją zrealizujesz, to nic się nie zmienia? Nie Kate. Każdy nasz czyn, każde słowo, każda myśl - coś zmieniają. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kobietka ~kobietka Napisane 27 kwietnia 2019 - 13:58 ~Rafał35 napisał: Mam pewne "oczekiwania" wobec tego jak powinien wyglądać mój związek (co tu dużo ukrywać przed samym sobą - zawsze była dla mnie ważna bliskość fizyczna i seks No właśnie, to jest główny problem i mojego związku, bo poza seksem, to przecież wszystko inne doskonale hula. Też zawsze lubiłam i lubię seks, ale jeśli chodzi o mojego chłopaka... dawno stwierdziłam, że on jest przede wszystkim zdecydowanie za grzeczny :) W praktyce to wygląda tak, że nie zrobi niczego, dopóki nie dostanie czytelnego sygnału, że "może". (Taki mokry sen feministki :) ). Nic jednak nie poradzę na to, że mi by się raczej marzyło, żeby mnie ten mój facet do ściany przycisnął, ściągnął ubrania i wziął co jego, nie pytając o zgodę. Nie chcę nosić spodni i być zawsze tą, która doprowadza do seksu (bez mojego bardziej zdecydowanego ruchu, to chyba byśmy się zawsze tylko miziali i na tym by się kończyło). Rozmawiałam z nim oczywiście o tym, że "hej, my jesteśmy w związku, nie musisz być wobec mnie taki delikatny i nieśmiały". Powiedział, że nigdy nie chciałby zrobić czegoś wbrew mnie, że nie chce mi zrobić krzywdy, itd. Niby kochane, ale w rzeczywistości zabija we mnie całe pożądanie. No ale cóż, to się może jeszcze da wypracować jakoś. Wracając do Twojej żony... nie bardzo rozumiem, jak ta jej osobista terapia ma zmienić to, że nie jest dla Ciebie atrakcyjna seksualnie? Dobra terapia nie jest zła (i to dobrze, że ma dziewczyna jakieś fachowe wsparcie), ale Waszemu małżeństwu to to chyba nie pomoże, bo niby jak. Jak dobrze pamiętam, to pisałeś, że ona Ci się tak zwyczajnie nie podoba - czyli... tu już chyba fryzjer, kosmetyczka i dietetyk by pomógł bardziej niż psycholog. (Tak, zdaję sobie sprawę, jak to brzmi). Po prostu, jeśli dobrze Cię łapię - tu chodzi też nie tyle o duszę, co o jej powłokę? A może jest rzeczywiście coś, co mogłaby w sobie zmienić, jakoś bardziej o siebie zadbać? Ja tam rozumiem, że jak świat światem, faceci zawsze byli wzrokowcami, a my się Wam zawsze chciałyśmy podobać. (chociaż oczywiście, że można się zapierać i mówić, że nie, że woda to tak naprawdę sucha jest. Tylko po co?). A ponad wszystko to strasznie Ci współczuję tego więzienia i tej klatki. Nic dziwnego, że masz ochotę uciekać, skoro jedyne, co trzyma Cię jeszcze w tym związku, to dziecko. Rozumiem też, że to jest już taki rodzaj miłości, który się stawia nad wszystko inne, ale niestety nie "kastruje" z bycia mężczyzną. Normalne, że masz i inne potrzeby. ~Robert1971 napisał:Skoro jest wobec Ciebie cyniczny, już z tego powodu nie powinnaś sobie nim głowy zawracać. Chyba, że lubisz być 'pod kreską' ;) No chyba właśnie lubię, coś w tym jest :) Mam dużą słabość do ludzi, którzy są w jakiś sposób "trudni". Ten facet mi w ogóle bardzo przypomina jedną moją dawną przyjaciółkę (a jednocześnie jedyną osobę w moim życiu, po straceniu której czułam się autentycznie cholernie samotna). Też z początku bardzo ciężko było do niej dotrzeć (miała patologicznych rodziców i bardzo smutne życie), a jednocześnie była szalenie inteligentna i na milion sposobów fascynująca. Poza tym, też raczej cyniczna i miała cięty języczek, ale jak się dokopać głębiej, to strasznie wrażliwa. Nikt mnie chyba w życiu nie poznał tak dobrze jak ona. I w sumie, poznanie takiego człowieka, kiedy większość ludzi jest ci "letnia", to trochę jak być ślepym i kolory zobaczyć. A już strata kogoś takiego, to najprawdziwsza trauma. Zastanawiałam się i nad tym, czy na tego faceta nie przelałam uczuć, które miałam wobec niej... ale tu też mogę tylko zgadywać. PS. Wątku lesbijskiego brak ;) to nie był taki rodzaj miłości. W praktyce oczywiście tego starszego sobie odpuściłam (bo i co innego mam zrobić?), ale w głowie siedzi mi cały czas... i na to chyba nie jestem w stanie nic poradzić. @Pf, odpiszę Ci później :) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kobietka ~kobietka Napisane 27 kwietnia 2019 - 18:23 ~Pf napisał:@ Kobietko, dotarłem do końca, czyli do początku wątku. I w moich oczach twój problem pozostaje ten sam: chcesz mieć wszystko. Hm, a nie jest tak jakoś... dokładnie odwrotnie? ;) To Wy mi tu wszyscy, tak zgodnym chórem, śpiewacie: "chciej mieć wszystko!", na co ja, taka zakrzyczana, sobie cichutko dumam, że to co mam, może jednak wystarczy i może dam radę. No naprawdę, cały wątek na tym polega ;) Tak, mam swoje wątpliwości. Są rzeczy, które mnie w tym moim związku nie satysfakcjonują tak, jakbym chciała (co się głównie sprowadza do seksu), ale są i rzeczy (dla mnie równie ważne), które odpowiadają mi bardzo. Nie wiem, może... (tak stereotypowo) bardziej kręciłby mnie facet w stylu skończonego - przepraszam - skurwysyna, ale taki z kolei się do życia nie nadaje. Coś za coś...? ~Pf napisał:Jego jedyną szansa, to samemu zdecydować. Inaczej ty zdecydujesz dopiero wtedy, gdy sobie swojego chłopaka dostatecznie obrzydzisz. Caly problem w tym, wynikający z tego wątku, że już ten proces zaczęłaś. Każde schlebianie sobie, że faceci się za Tobą oglądają; skupianie na tym całej swej uwagi; każde myślenie o innym; wreszcie pragnienie posiadania człowieka i tego, co ze sobą wnosi, jest częścią tego procesu obrzydzania sobie człowieka, którego ponoć kochasz. Znowu stanę trochę w defensywie - tak sobie myślę, że może byłoby i dobrze (i dla mnie, i dla niego), gdybym go sobie rzeczywiście obrzydzić potrafiła. Moja... pułapka(?) polega - jak już - bardziej na tym, że nie potrafię. Ja go przede wszystkim bardzo, bardzo, ale to bardzo! lubię i cenię jako człowieka. I jest dla mnie na tyle wartościowy, że mimo tych przeróżnych minusów, nie chcę z niego i z tego związku rezygnować bez walki. Oczywiście nie wiem, czy to ma sens - może te wszystkie "minusy", to nie jest coś, co można przeskoczyć... ale co jeśli tak? No i nie, na pewno nie skupiam całej swojej uwagi na tym, że podobam się innym facetom. Dostrzegam to (trudno nie widzieć...?) i uważam to (bez cienia hipokryzji) za miłe, no i tyle. Wybacz, ale to trochę jak mieć pretensje do kogoś urodzonego w dobrej rodzinie, że bogaty jest i jeszcze ma czelność się z tego cieszyć ;) Zawsze, poza tą urodą, miałam jednak nadzieję, że to nie jest jedyna rzecz, która mnie definiuje i że mam do zaoferowania trochę więcej. (chociaż wiem, jakie to dla Was, facetów, istotne, żeby sobie "cieszyć oczy"). Sama patrzę na ludzi nie szufladkując ich w żaden sposób. Uwielbiam indywidualistów :) Mam się chyba sama za odrobinę... dziwną(?) generalnie. I tak jak pisałam - ja nawet pewna siebie nie jestem. Może mój główny problem polega na tym, że sama jeszcze rzeczywiście nie wiem, czego szukam. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry
Jestem 50 latkiem, mam żonę i dorosłe dziecko z nami mieszkające. Z żoną mieszkamy ze sobą, jesteśmy nadal małżeństwem, choć tak, jakbyśmy się rozstali- sytuacja trwa od 16 lat. Nasz związek opiera się głównie na przyjaźni, od 16 lat nie uprawiamy ze soba seksu, chociaz śpimy w jednym łóżku- nie pociągamy się zupełnie, nie mamy potrzeby, by sex uprawiać, nie ma między nami czułości, czasem w podzęce buziak w policzek. Przywykłem do takiego życia, nie przeszkadzało mi ono- ważne, ze jestesmy rodziną, nie kłócimy się, współgramy, a potrzeby seskualne można odstawić na drugi plan, emocjonalne wygasają. Tylko, ze od 2 lat strasznie męczę sie ze sobą. W pracy poznałem kobietę, jest wdową, bezdzietna, 5 lat młodsza ode mnie, zakochałem się w niej, ona także wykazuje zainteresowanie mną, choć powiedziała, ze nigdy między nami nic nie będzie, bo jestem żonaty, a ona ma zasady. I tak nagle ta kobieta zaczęła mnie ogromnie seksualnie pociągać, marzę o seksie i bliskości z nią, choć mam żonę, jestem w szczęsliwym i zgodnym małżeństwie, mamy wspamniałą rodzinę. Czuję, ze już nie daję rady z tym, w dodatku sam nie wiem, czy jeszcze jestem seksualnie w pełni sprawny, gdyż od 16 lat nie współżyłem z kobietą, mam w ogóle problemy z erekcją od kilku lat nawet, więc chyba niewiele mam jej do zaoferowania. Ona także czuje coś do mnie, powiedział mi to, ze gdybym był sam, to chciałaby ze mną stworzyć związek, także ją do mnie ciągnie, ale mówi, ze to tylko marzenia, bo z żonatym do niczego nie dopuści. Jak z tego wyjść?! Ja wciąż myślę o niej, mam ochotę na sex i bliskość fizyczną z nią, co robić? Dodam, ze na żonę nie mogę tego przerzucić, bo żona od młodości praktycznie potrzeb seksualnych nie miała, a po 30 to już w ogóle, także nie pociąga mnie żona od lat. Co robić? Czy to jakiś kryzys? Jak przetrwać to i ochronić swoje małżeństwo?
fot. Adobe Stock Kiedy ją poznałem, siedziała zapłakana. Nie byłem zwolennikiem dopatrywania się w moich pacjentkach kobiecych walorów, ale wtedy zwróciłem uwagę na jej włosy. Długie, kasztanowo-rude i lekko kręcone. Pomyślałem, że chociaż nie należy do klasycznych piękności, to jest atrakcyjna, ale zaraz zganiłem się za takie myśli. Przysiadłem na szpitalnym łóżku. Starałem się ją pocieszyć, chociaż nie przepadam za tym. Jestem od przywracania im zdrowia, nie od emocji – powtarzałem sobie. Była to postawa, jaką przejawiało wielu moich kolegów – lekarzy. Nie spoufalać się, nie wczuwać za bardzo, robić swoje. Może działo się tak dlatego, że z mojego oddziału często można było wyjść, jak to się mówi, nogami do przodu. Ciężkie przypadki, duży odsetek zgonów, ponure statystyki… – Taka diagnoza nie jest jeszcze wyrokiem, są leki, zajmiemy się panią – zapewniłem rudą, przypominając sobie, że ma chyba na imię Beata. Podniosła oczy, ale patrzyła gdzieś w głąb sali. Wiedziałem, że jej wyniki nie są dobre. Fakt, była młoda – z tego, co wyczytałem z jej karty, miała 27 lat, a z jej sercem nie było najlepiej, ale była przecież nadzieja, jeśli nie na wyzdrowienie, to chociaż na poprawę. – To jakiś koszmar, nieporozumienie – spojrzała mi w oczy. – Do tej pory nie miałam problemów ze zdrowiem, a teraz… Myślałam, że zasłabłam… Wstałem. Nie miałem czasu na jej lamenty. Powiedziałem, że zajmiemy się nią najlepiej, jak potrafimy i że muszę iść do innych pacjentów. Gdy posłała mi spojrzenie przerażonego dziecka, coś ukłuło mnie w sercu, ale zaraz poczułem wściekłość. Nie mam zamiaru jej niańczyć, nie jestem ani księdzem, ani psychologiem! Czułem się zmęczony 24-godzinnym dyżurem i wciąż rozdrażniony poranną, telefoniczną kłótnią z żoną. W pokoju lekarskim zrobiłem sobie kawę i zabrałem się za wypisywanie epikryz. Szło mi marnie, byłem rozkojarzony. Późnym popołudniem ruda Beata spotkała mnie na korytarzu. – Co pani tutaj robi?! – fuknąłem niecierpliwie, kiwając na jedną z pielęgniarek. – Proszę zaprowadzić pacjentkę do łóżka i podłączyć do monitorów. Przydałby się cewnik, nie może sobie pani tak biegać po korytarzu w pani stanie – zwróciłem się do rudej. – Chciałam z panem porozmawiać, doktorze – broniła się, ale zbyłem ją machnięciem ręki. – Nie mam czasu na dyskusje. Części wyników jeszcze nie ma, a ja mam na głowie cały oddział – warknąłem. Sam nie wiem, czemu byłem dla niej opryskliwy. „Może denerwowało mnie jej zagubienie?” – pomyślałem, wchodząc na salę chorych. Sześć par oczu zwróciło się w moją stronę. Sześć ludzkich dramatów, sześć odrębnych historii choroby… – Trzeci zawał w pana wieku nie nastraja mnie optymizmem, tym bardziej, że pomimo zaleceń, nie zmienił pan nawyków – powiedziałem do jednego z pacjentów. Nie chciał rozmawiać, powtarzał tylko, że chce umrzeć, że nie ma już siły. – Zawsze może się pan wypisać na własne życzenie, chociaż nie polecam – warknąłem, tracąc cierpliwość. Reszta dyżuru była równie nieciekawa. Pulsowało mi w skroniach, piekły oczy, bolał kręgosłup. Czasem w takich chwilach myślałem, że zamiast 37 lat, mam 100 lat. Do domu wróciłem późno. Po minie żony widziałem, że szykuje się awantura. Zaczęła mówić o kredycie, o tym, że nie chcę zacząć budowy domu, wracam późno. Zamknąłem się w łazience. Kąpiąc się, zdałem sobie sprawę, że nie kocham żony, tylko nie miałem czasu, żeby to sobie uświadomić. Rano pojechałem do szpitala w fatalnym nastroju. Ruda zaczepiła mnie na korytarzu. Znowu ta sama gadka. Że chce porozmawiać, że się boi. Odwarknąłem jej coś i zamknąłem się w pokoju lekarskim. „Chwili spokoju człowiekowi nie dadzą” – wściekałem się w duchu. Po południu ruda mnie zaskoczyła. – Chcę prosić o wypis – powiedziała. – W pani stanie?! Potrzebuje pani hospitalizacji, leków...– żachnąłem się. – Źle się tutaj czuję, chcę do domu – powiedziała cicho. – Ile pani ma lat?! Dziecko by zrozumiało powagę sytuacji! Proszę nie histeryzować i wracać do łóżka – szczeknąłem. – Wychodzę na własne życzenie – powtórzyła, dodając, że mam fatalne podejście do pacjentów. Wściekłem się. „Haruję po nocach, a ta księżniczka będzie mi coś zarzucać?!” – zazgrzytałem zębami. „Chce, niech wychodzi do domu” – wzruszyłem ramionami, podając jej dokumenty. – Proszę podpisać, że jest pani świadoma konsekwencji swojego zachowania – poleciłem jej chłodno. – Gdyby działo się coś złego, proszę do mnie dzwonić – powiedziałem już spokojniej, zapisując jej mój numer. Kiedy kilka minut później wyjrzałem przez okno, czekała na taksówkę. Drobna i skulona, osłabiona chorobą. Znowu coś mi drgnęło w sercu, ale szybko odgoniłem od siebie te myśli. „Jestem lekarzem, nie mogę litować się nad każdym pacjentem, bo sam się wykończę”. Po kilku dniach zapomniałbym o rudej, gdyby do mnie nie zadzwoniła. – Może kiepsko się dogadywaliśmy, ale słyszałam, że jest pan dobrym specjalistą powiedziała, pytając, czy bym się nią nie zajął prywatnie. Zdziwiłem się. Przecież mnie nie znosiła, zresztą nic dziwnego – nie byłem dla niej zbyt uprzejmy. Jednak, skoro chciała… Pojawiła się punktualnie, ubrana w zwiewną, błękitną sukienkę i uśmiechnięta. Obejrzałem jej wyniki, były zdecydowanie lepsze. – To dobrze – powiedziała, posyłając mi uśmiech, po czym wciągnęła mnie w prywatną pogawędkę. Zazwyczaj nie rozmawiam z pacjentami na tematy osobiste, ale zanim się obejrzałem, mówiliśmy o jej pracy skrzypaczki i zbliżającym się koncercie. Chociaż zdawałem sobie sprawę, że pod drzwiami czekają pacjenci, nie miałem serca jej przerywać. Poluzowałem krawat, usiadłem wygodniej w fotelu i słuchałem jej śmiechu, rzucając ukradkowe spojrzenia na jej pełne usta. Wyszła obiecując, że niebawem się pojawi, a ja jeszcze długo czułem w powietrzu nutkę jej perfum. W domu żona przywitała mnie jak zwykle – wymówkami i zimnym obiadem. – Sam sobie zagrzej, nie jestem twoją gosposią. Ja też pracuję i jestem zmęczona – warknęła, trzaskając drzwiami. Kilka dni później ruda pojawiła się na kontroli. Humor mi wrócił, zacząłem nawet z nią flirtować. Zaczerwieniła się i zaraz później mi „uciekła”. Zerknąłem w jej kartę i spisałem telefon. Wieczorem wykręciłem numer. Kiedy odebrała, rozłączyłem się... Pomijając fakt, że byłem żonaty, moje zachowanie urągało lekarskiej etyce, ale nie mogłem nic poradzić, że nagle obsesyjnie zacząłem o niej myśleć. Minęło pół roku. Beata wciąż się u mnie leczy. Jest mi bardzo bliska. Wniosła w moje życie powiew świeżości. Nauczyła mnie, że pacjent to przede wszystkim człowiek, dopiero później przypadek medyczny. Zmieniłem się, zacząłem inaczej patrzeć na moją pracę. Ale przede wszystkim... zakochałem się w dziewczynie, która jest moją pacjentką. Nie mogę nic zrobić. Jestem jej lekarzem, jestem żonaty… Za wiele mam do stracenia... Tylko nocami, kiedy leżę obok obcej kobiety, która od ośmiu lat jest moją żoną, myślę, że powinienem wnieść sprawę o rozwód. „Kiedyś to zrobię” – postanawiam, przewracając się na drugi bok. Za kilka tygodni Beata znowu ma u mnie wizytę… „Może ryzykując nieprzyjemności w pracy, utratę wszystkiego i powiem jej, co czuję?”. Żona mruczy coś przez sen, a ja obiecuję sobie, że tak właśnie zrobię. Spotkam się z Beatą i powiem, że ją kocham. Zrobię to na pewno. Kiedyś… Więcej listów do redakcji:„Adoptowaliśmy chłopca. Po 7 latach postanowiłam, że oddamy go z powrotem do domu dziecka”„Nie mieszkam z mężem, bo ciągle się kłócimy. Spotykamy się 2 razy w tygodniu i w weekendy”„Mąż miał na moim punkcie obsesję. Nie chciał się mną z nikim dzielić. To doprowadziło do tragedii”
Odpowiedzi Jeśli możesz to pojedz do niej jeszcze na troche (do babci ; )) a jak nie to postaraj sie zapomniec ... to trudne . A na nieprzespane noce najlepszy jest miód z mlekiem . ; ) Viep odpowiedział(a) o 18:38 Kolego, mam podobną sytuację, tylko że z większą Ci tylko jedno, spróbuj zapomnieć, to będzie najlepsze w takim wypadku. blocked odpowiedział(a) o 07:52 No nie wiem bo ona o tym już wie nie wiem czy będzie chciała... :/ blocked odpowiedział(a) o 10:19 Nie obraz sie, ale to jest bardziej zauroczenie niz zakochanie. blocked odpowiedział(a) o 18:32 Ja już ten temat zakładałem 1 miech temu ale nikt nie odpisywał ja napisałem w sms co do niej czuję, a ona dla brata ciotecznego powiedziała, że w ogóle się nie znamy i nie zamierza do białegostoku (60km) jeździć... A mój brat powiedział wczoraj, że się o mnie dopytuję i nie wiem co robić... A do babci już na te wakacje nie pojadę tak wyszło... A miałem się z niąbliżej poznać... blocked odpowiedział(a) o 18:39 Ja się 2 tyg. temu pogodziłem z tym ale jak usłyszałem, że dopytuje sięo mnie pomyślałem, że może to jakaś szansa... I znowu nie moge o niej myśleć ostatnią noc myślałem tylko o niej... Zakochałeś sie w niej . Poproś kuzyna o nr tele do niej, przecież powinien ją znać. Zorganizujcie jeszcze jedno spotkanie np w kinie czy znowu na oglądaniu filmu. Sprubuj sie z nia bliżej zapoznać . POWODZENIA Uważasz, że ktoś się myli? lub
Noc Cześć wszystkim!Mam zaszczyt ogłosić kolejną rekrutację na serwer prywatny Nyras. Zaznaczę na początku, że panują u nas zasady Hard PvP. Składając podanie należy liczyć się z tym, że klany mają między sobą wojny i zabijanie się nawzajem jest na porządku dziennym. Liczymy jednak na to, że nie będziecie iść utartymi schematami, ponieważ wciąż jest sporo przedziałów, gdzie rywalizacji praktycznie nie ma. Czego od Was wymagamy?- Podanie Discorda w celu weryfikacji;- 25 punktów reputacji;- 600 dni stażu konta;- 100 postów na forum;- Brak jakiejkolwiek historii ze Światem Prywatnym Nyras;- Schludne serwer ma do zaoferowania?- Przede wszystkim mocno rozbudowane dodatki serwerowe od Jeezo [ 6 herosów, e2, e3, kolos serwerowy oraz nawet tytan;• Questy serwerowe;• NPC do odbierania waluty za codzienną aktywność;• Pupile serwerowe;• Loteria;• Możliwość dołączenia do jednego z trzech bractw;• VIP dający sporo profitów;• Sklepy za walutę;• Chat globalny;- Okazyjne eventy, gdzie zawyżamy niszczenie przedmiotów do 50 lvli;- Ciągłą walkę z nieuczciwą rywalizacją. Regulamin nastawiony jest mocno na karanie za wszelkie przejawy łamania regulaminu, przede wszystkim używanie nieuczciwych wspomagaczy;- Zabawy forumowe oraz liczne konkursy zarówno w grze, jak i na forum;- System osiągnięć;- Discord Serwerowy;- Klan dla nowych graczy z bonusem 21% więcej expa za potwory, 45% więcej expa za questy. FAQ:1. Czy jeżeli nie spełniam któregoś z wymagań, to mam szansę się dostać? Możemy przymknąć oko tylko na wymaganie dotyczące liczby postów na forum. Wszystkie pozostałe trzeba Kiedy będą wyniki rekrutacji? Zostanie ona podzielona na 3 tury. Wyniki ostatniej pojawią się najpewniej dzień po dacie zakończenia rekrutacji. 3. Czy mogę grać na serwerze ze swoim obecnym zastępcą czy może muszę go usunąć?W przypadku zalogowania się zastępcy na Twoje konto bez zgody w temacie, zostaniesz ukarany zgodnie z regulaminem Jaką liczę graczy planujecie przyjąć? Nie ma określonej Jak wygląda rekrutacja? O co chodzi z weryfikacją?Jeżeli podanie gracza przekona nas do swojej osoby, zostanie on od razu zaproszony na DC w celu dalszej weryfikacji. W przypadku pozytywnej weryfikacji, gracz zostanie o tym poinformowany pod koniec przypadku innych pytań, pozostaję do Waszej serwera:Niszczenie łupów od różnicy lvl [13-50]: 30O ile procent osłabić tytanów [0-50]: 50Doświadczenie za potwory [ 5Doświadczenie za questy [ 5Mnożnik Punktów Honoru [ 3Czas odnawiania się potworów [ 3Zmniejszenie szansy na pusty łup [1-4]: 4Wyłącz automute [0/1]: 1Wyłącz przewagę lvl dla PvP [0/1]: 1Zdobycie łupu wymaga wyczerpania [0/1]: 0Ukrywaj poziomy innych graczy [0/1]: 0Dodatkowe komendy czatu (/me)[0/1]: 1Dodatkowe komendy czatu (/nar)[0/1]: 1Godziny PVP [0-24]: 0-24Regulamin serwera: Jeżeli nudzą cię standardowe serwery PvP, zapraszamy!Koniec I tury koniec II tury koniec III tury 02:53:50 przez Noc 02:27:41 Ocena: 11 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45533766 El Rabbito Zgoda jest. Powodzenia!Kontakt do mnie podany jest na profilu. Proszę jednak o podawanie nicku z gry, lub wklejanie profilu gdy chcecie się zemną 02:34:04 przez El Rabbito 02:30:23 Ocena: 2 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45533768 Rod-bel Witam!Mam na imię Kacper, mam 19 lat, pochodzę z okolic uczęszczam do technikum informatycznego na profilu technik się programowaniem oraz grafiką, potrafię tworzyć podstawowe strony internetowejak i profile serwerowe. W wolnym czasie chodzę na siłownie oraz uczęszczam na zajęcia sztuk walkijakim jest karate (mam juz pierwszy brązowy pas), poza tym astronomia jest ważną częścią mojego określić samego siebię jako osobe niezwykle ambitną, oraz zawsze dążę do spełnienia swoich celów, gdynie udaję mi się ich spełnić odczuwam wielką frustrację. W margonem gram już blisko 9 lat, zatem posiadam dość dużą wiedzę o tej podanię gdyż gra na światach publicznych nie sprawia mi tyle frajdy co kiedyś i chciałbym spróbowaćczegoś nowego. Słyszałem wiele pozytywnych opinii na temat świata Nyras. Liczę na pozytywne rozpatrzenie mojego dodać, że spełniam wszystkie wymagania, podaje mój discord: bl#0264 05:26:52 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45533782 Dortmau /wycofuje podanie rezygnujeEdytowany 07:51:09 przez Dortmau 08:33:24 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45533806 Edgee Witam serdecznieMam na imię Jakub, mam 22 lata. Pochodzę z okolic Krakowa. Pracuję oraz studiuję na kierunku Bezpieczeństwo Narodowe. Aktualnie piszę pracę licencjacką o narkotykach którą będę bronił we wrześniu. Ukończyłem liceum z dość dobrym i wysokim wynikiem z czego mogę być dumny, ponieważ nigdy zbytnio orłem w stosunku do nauki nie byłem. Jestem osobą, która jest miła, sympatyczna oraz pomocną. Na co dzień jestem dość spokojna osobą ale nie powiem ze nie da się mnie zdenerwować. W margonem gram długo, co wiąże się to z dobrą znajomością tej gry. Aktualnie gram na serwerze Hypnos oraz Nubes a do napisania podania na serwer Nyras namówil mnie znajomy który gra tam aktualnie, a posiada on nick Trappses. Moimi zainteresowaniami to przede wszystkim muzyka, gry w których spędzam wolne chwile oraz koszykówka. Zacząłeem grać lub ponownie przechodzę Wiedźmina III którego robię na 100% ze wszystkim osiągnięciami a także Assassin's Creed Odyssey. Tą gierke tez na 100% aktualnie przechodze. Zaczałem też pogrywać sobie w rocket league. Co do gry margonem oraz moich serwerów. To, że posiadam więcej niż 1 serwer, nie wyklucza oczywiście że na którymś gram bardziej a na innym mniej aktywnie. Na każdy serwer staram sie poświęcać taką samą uwage jak i czas, ktory niestety jest uzalezniony od Nyras?Chciałbym na tym serwerze poznac nowe osoby oraz pograć ze znajomym którego zawarłem wyżej w podaniu. Chciałbym też zacząć i spróbowac gry na innym serwerze niż dotychczasowe na których Podanie Discorda w celu weryfikacji: Fenni#0372- 25 punktów reputacji: Spełnione- 600 dni stażu konta: Oczywiście spełnione- 100 postów na forum: Spełnione- Brak jakiejkolwiek historii ze Światem Prywatnym Nyras: Nigdy nie gralem na tym Schludne powodzenia każdemu piszącemu oraz wesołych mojej strony byłoby to wszystko, także pozdrawiam Edgee. 09:32:15 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45533833 wapniak Witam. Na imię mi Sebastian, w lutym świętowałem 9 urodziny (oczywiście w Margonem) natomiast sam mam 23 lata. Mieszkam i pracuję w stolicy naszego kraju, w wolnym czasie zaczytuję się kryminałami (Hard pvp mi niestraszne), uwielbiam stand-up, sporadycznie przeprowadzam eksperymenty w kuchni. Znajomi twierdzą, że jestem osobą, której nie da się nie lubić i robię bardzo pozytywne pierwsze wrażenie. *Regulamin serwera mi niestraszny*Moja reputacja to ponad 70 punktów*Ilość postów na forum spełniona w 238%*Brak historii ze światem Nyras jednak mam nadzieję, że się to zmieni Discord - Weriel#2738Pozdrawiam i miłego dnia/nocy 11:02:35 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45533900 Dudikolek Cześć, jestem Dudi i mam 18 lat. Po wakacjach idę do 4 klasy technikum. Moje zainteresowania to szeroko pojęta matematyka oraz informatyka. Podanie na świat piszę ze względu, że gra tam moich dwóch znajomych. Ze światami hard-pvp miałem sporo do czynienia, więc na pewno odnajdę się w tej tematyce. Po otrzymaniu zaproszenia mam plan jak najszybciej wbić przedziały pod kolosy wakacyjne, więc 300 i 227 będzie wbijane w pierwszej kolejności, po wbiciu tych przedziałów planuję wbić 2 postki na niszowe przedziały tj. 64 i 83, a następnie dokończyć to wszystko 210 i 244. Co do rekrutacji, to wymagania wszystkie spełniam. Discord: Dudi#2632Pozdrawiam i życzę innym graczom powodzenia w rekrutacji! 11:33:27 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45533922 Ackerrman Witam, jestem Maciej mam 22 lata Pochodzę z województwa Mazowieckiego z niewielkiej wsi. Moim zainteresowaniem jest chodzenie na siłownie i budowanie masy mięśniowej, jestem dzikiem można powiedzieć. Chciałbym zagrać na świecie Nyras i znaleźć super ludzi do wspólnej gry Jedynie z wymagań nie spełniam stażu konta ale myślę że może mi się uda ; Ackerman#2140 11:44:04 Ocena: 1 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45533941 Froggy Cześć! Jestem Dawid, mam 23 lata. Mieszkam na Śląsku niedaleko Katowic. Za sobą mam technikum mechaniczne, hobbystycznie łowie ryby i naprawiam rożnego rodzaju usterki związane z silnikami. Swoją przygodę w Margonem zacząłem bardzo dawno temu będąc jeszcze w podstawówce. O grze wiem bardzo wiele. W swojej Margonemskiej karierze grałem tylko na jednym świecie prywatnym Eden, który potem dostał fuzje z Unią. Nie próbowałem swoich sił na innych światach prywatnych ale przez sytuacje jakie dzieją się obecnie na większości światów za równo prywatnych jak i publicznych postanowiłem napisać podanie na Nyras. Co do samego świata Nyras, został mi on polecony przez mojego wieloletniego znajomego, który gra tutaj od ponad roku. Zapoznał mnie z historią serwera. Dodam ze wszystkie wymagania spełniam, przeczytałem oraz w pełni akceptuje regulamin świata prywatnego Nyras. Discord rzaba#1758Edytowany 13:32:26 przez Froggy 13:13:51 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534056 Neku CeśćNa imię mam Jakub,Mieszkam w województwie lubelskim, mam 20 lat i interesuję się motoryzacją. Moją pasją jest ENDURO. Jeżdżę ze znajomymi już prawie pięć lat. Bierzemy wspólnie udział w zawodach typu ; "Enduro Kosianka" i innych. Interesuję się również grafiką komputerową, projektuję gafiki do 'teledysków' raperów z underground'u. Miałem kontakt z raperami takimi jak Rusina, YI czy Vkie. Jeżeli chodzi o Margonem, to grać w nie zacząłem około 8 lat temu. Na początku swojej przygody z grą, grałem sporadycznie w biblotece szkolnej ze znajomymi z podstawówki. W Margonem nie gram często, z powodu botów i mutikont, które zabierają całą przyjemność z gry. Niedawno spróbowałem swoich sił na świecie prywatnym i bardzo mi się to spodobało. Poświęcałem na grę coraz więcej czasu, poznałem wiele osób, z którymi grało mi się bardzo dobrze i z którymi kontakt mam do dziś, niestety przez nieznajomość regulaminu mojego zastępcy zostałem zesłany na Syberię. Zapoznałem już swojego zastępcę z regulaminem, mam nadzieję, że wspólnie przeżyjemy niesamowitą przygodę na nowym świecie się z regulaminem oraz spełniam 13:35:15 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534112 Kaczka Export Witam mam na imie DamianMieszkam we Wrocławiu, mam 21 lat jestem kucharzem i kocham się dostać na nyras z powodu znudzenia aktualnym światem na którym gram czyli nubes, każda kolejna zdobyta legenda na tym świecie cieszy coraz mniej i chciałbym na nowo poczuć najlepszy smak zdropienia legendy, którą będę mógł nosić w swoim ekwipunkuPozdrawiam cieplutkoGalson#8899 13:55:24 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534156 Dnl Siemanko, mam na imię Daniel, pochodzę z małej miejscowości nieopodal Ostrowa 21 lat, z zawodu jestem elektromechanikiem pojazdów samochodowych, moje hobby to piłka nożna, mma, wędkarstw, jak i granie w margonem!Chciałbym dostać się na Nyras i zagrać wspólnie z moimi znajomymi ze świata serdecznie DnlDnL02#7195 14:48:18 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534275 Banix Na samym początku chyba należy się przywitać, także witam wszystkich bardzo serdecznie!Coś o mnie? Mam na imię Dawid, mam 25 lat, aktualnie mieszkam w Lublinie, pracuje jako pielęgniarz. W Margonem gram odkąd pamietam, a swoją przygodę zacząłem jeszcze za czasów bez podziału na profesje ( itemki zakładało się na podstawie rozdanych statystyk). Jestem osobą ciepłą, z poczuciem humoru. Gry nie traktuje jako najważniejszej rzeczy na świecie, a raczej mam zdrowy stosunek do niej. Jest dla mnie odskocznią od szarej codzienności. Mam nadzieję, że wniosę dużo pozytywnej energii do klanu w którym będę grał! Pozdrawiam wszystkich cieplutko i miłego dzionka!Discord: Banix#6358Edytowany 08:39:39 przez Banix 15:37:11 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534377 Rolnik Ryszard Drań Witam, mam na imię Ryszard mieszkam na Pradze. Mam 18 lat, jestem mechanikiem samochodowym. Chciałbym zacząć grę na Nyras ponieważ znudziły mi się inne światy a słyszałem dużo dobrych opinii o tym 15:44:53 Ocena: -1 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534402 Prezes Virez Hola amigos! Nazywam się Jakub, mam 23 lata i pochodzę z okolić Rzeszowa. Na co dzień zajmuję się kształceniem swojego fachu na uczelni jak i swojego ciała dzięki regularnym treningom. Nocami zaś, jestem zapalonym graczem komputerowym z wieloma innymi zainteresowaniami. Dla przyjaciół jestem otwarty i pomocny, bo “jasne układy tworzą wiernych przyjaciół”. Dla wrogów - obcy. W Margonem gram od 14 lat, spędziłem setki godzin grając na światach prywatnych o różnych zasadach i zawsze byłem dobrze odbierany. Zawsze cechowało mnie duże zaangażowanie w życie serwera, potrafiąc spędzać na nim po kilkanaście godzin dziennie. Chciałbym zagrać na Nyras ponieważ byłaby to dla mnie wielka nowość. Zawsze starałem się wybierać serwery, które stawiają większy nacisk na współpracę niż na rywalizację. Dlatego uważam, że wniósłbym na serwer trochę świeżości, unikając przy tym właśnie wspomnianych utartych schematów. Życzę wszystkim powodzenia oraz udanych Vi3Rez#2293 16:27:25 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534447 Ranqor WitamNazywam się Arek i mam 18 lat, pochodzę z okolic uczęszczam do technikum codzień chodzę gram na komputerze w różne gry ze znajomymi typu FPS’y jak Cs czy Valorant czasem tez lubię sobie pograć w lola czy kariera w Margonem zaczęła się już około 10 lat temu od tego czasu miałem wiele przerw w czasem jednak wracałem do gry i zaczynałem na nowo cieszyć się gra jakbym pierwszy raz na odpalił i mocno wciągałem się oraz angażowałem się w że jestem opanowanym i spokojnym graczem nie miałem zbyt wielu konfliktów w grze czy to na niezwykle zadowolony wrócić do gry i akurat dostać się na świat gdzie gra aktualnie paru moich starych dobrych kumpli a jak wiadomo z takimi osobami gra się mi się ze idealnie wpasowałbym się na ten świat prywatny i dodałbym od siebie jak najwięcej by świat dalej się tak dobrze rozwijał jak jest to discord-Puni#8005 16:45:28 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534479 Vellsy Witam!Nazywam się Bartosz ,lat 14 moją przygodę z Margonem zaczołem w 2016roku jestem bardzo aktywnym graczem codziennie gram po 4h minimum i też doświadczonym , lubię bardzo pomagać innym czego nie rozumiejąMyślę że moje podanie będzie najlepsze!dlaczego ja ?-jestem bardzo aktywnym graczem-pomagam dużo otym świadczy moja reputacja-moi koledzy proszą o napisanie rekrutacji więc próbujeWymagania:Spełniam wszystkie:)DISCORD: Meow Helix Powraca#0581Pozdrawiam : Bartosz 17:07:42 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534529 Atatix Cześć!Na wstępie, może to co najważniejsze - jestem Kacper, mam 21 lat i pochodzę z słynnego Chorzowa, znanego wśród MargoCampowców. Na co dzień pracuję jako obsługa klienta w sklepie internetowym z oświetleniem. Wolny czas spędzam z dziewczyną, na czytaniu książek czy też tworzeniu pixelków - więcej można zobaczyć na moim profilu. Jestem pozytywnym chłopakiem, który szuka swojego miejsca na przygodę. Uważam się za osobę pomocną, co w połączeniu z sporym doświadczeniem w Margonem (od około 2009 roku) tworzy połączenie idealne. Pamiętajcie również, że można mi zaufać!Mam nadzieję, że widzimy się na szlakach Nyras - wymagania spełniam Tutaj mój discord: Atatixo#5447Powodzenia! 18:14:55 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534644 Zadymiarz Tuśś Cześć!Mam na imię Dominik i mam 19 lat. Mieszkam w Lublina. Interesuję się administrowaniem różnorakich forum o tematyce CS:GO. Jestem graczem, który zaczął swoją przygodę w roku 2010 na świecie Jaruna, lecz moja przygoda zakończyła się po równo 16 dniach, gdyż był wtedy bug w przedmieściach kh na beczkach przy pewnym krasnoludzkim kowalu z których nie można było zejść, więc przestałem grać na dłuższy czas i konto zostało usunięte przez nieaktywność. Odejdę teraz od tematu Margonem i opowiem wam trochę o mnie. Jestem spokojnym oraz miłym graczem, który lubi poklikać dłuższy czas w różnorakie gry typu CS:GO, LoL, Margonem oraz Valorant. Jestem aktualnie redaktorem na forum o tematyce CS:GO. Uczęszczam aktualnie do 4 klasy technikum o profilu Teleinformatyk po gimnazjum. Poza wirtualnym światem, uwielbiam razem ze znajomymi wyjeżdżać w trasy rowerowe, sprawia mi to wielką przyjemność, również od czasu do czasu lubię pograć w piłkę nożna lub siatkówkę na osiedlowym boisku. Wszystkie wymagania spełniam oraz z regulaminem jestem zapoznany i go akceptujęKontakt Discord: Ofensywniee#5845 19:14:27 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534733 szybki gosc Hej!Nazywam się Michał, ale no w dowodzie mam Michael. Jestem aktualnie na tzw. appranticeship w Wielkiej Brytanii jako industrial clerk no i posiadam 21 wiosen. Aktualnie wróciłem do gry, a wcześniej grałem na serwerach Hypnos i Lupus, czyli serwery Hard PVP. Pomimo mojego doświadczenia i zżycia z serwerami prywatnymi zawsze brakowało mi uczucia serwera, gdzie liczba graczy jest mniejsza ale przez to i wyczyszczona z botów czy też multikont. Wymagania same w sobie spełniam, oczywiście brakuje mi "tylko" 50 postów na nadzieję na pozytywne rozpatrzenie mojego podania, ponieważ sam w sobie jestem pozytywnym świrem i osoby takiej jak ja nie może zabraknąć na tym 19:34:35 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534782 Cham z Amsterdamu Witam!Mam na imię Jakub, mam 19 lat, mieszkam w dwóch miesięcy pracuję w Agencji zajmuję się grafiką komputerową, w wolnym czasie uczęszczam na treningi osobą Przyjaźnie nastawioną do każdego, lubię interakcję z innymi ludźmi. Na świecie Nyras gra mój Przyjaciel, z którym chciałbym nareszcie wrócić do wspólnej grySpełniam wszystkie wymagania,Mój Discord - Grzejniks#7377Mam nadzieję, że się wszystkim 20:20:00 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534941 Fromciaa Witam!Nazywam się Damian, mam 21 lat. Skończyłem technikum informatyczne. W wolnym czasie lubię pojeździć na rowerze albo pograć w coś. Swojego czasu grałem już na śp był to Mordor, lecz postacie zakończyły swój żywot na Syberii, gdyż nie było czasu ani chęci na grę. Chciałem dostać się na śp Nyras, ponieważ chciałem powrócić do gry. Wymagań niestety nie spełniam ze względu na reputacje, lecz mam troszkę stażu na tym na pozytywne rozpatrzenie mojego za uwagę, pozdrawiam!Kontakt Dc: Dejmond#7011 20:20:22 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534942 No Way Cześć,Nazywam się Maciej, mam 22 lata. Pochodzę z niewielkiej miejscowości w województwie Łódzkim. Jestem studentem filologii angielskiej - (aktualnie 3 rok). Interesuję się sportem, a dokładnie piłką nożną (jestem aktywnym kibicem Bayernu). Grałem w przeszłości na światach - Erebos, Infinity oraz Majorka. Jestem miłym oraz łatwo nawiązującym nowe kontakty człowiekiem,jestem typem osoby bezkonfliktowej, uwielbiam też rywalizację. Na każdym świecie na którym grałem poznałem wiele świetnych osób, z którymi do dziś utrzymuję kontakt. Piszę to podanie, ponieważ szukam nowych wyzwań oraz chcę poczuć od nowa pasję do Margonem, dokładnie taką samą jak wtedy kiedy zaczynałem swoją przygodę z tą grą. Miałem wtedy 12 lat i nie będę ukrywał, ale zakochałem się w niej. Spełniam prawie wszystkie wymagania, jednakże brakuje mi "zaledwie" 4 punktów reputacji, które mogę szybko discord: Hevini#5020 20:30:46 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534985 Hackmann Witajcie!Mam na imię Cezary, mam 25lat i mieszkam w Osnabruck. Od 6 klasy podstawowej zacząłem przygodę z Margonem. Gram sporadycznie, gdyż aktualnie nie posiadam postaci na światach prywatnych - stąd moja aktywność. Zdecydowanie po wprowadzeniu nowych zmian w Margonem gra ma sens tylko i wyłącznie na światach prywatnych. To jest moja osobista i indywidualna opinia. Po za grą - skończyłem technikum informatyczne, posiadam maturę i mnóstwo wolnego czasu, aby rozpocząć aktywnie grać na świecie Nyras. Aktualnie pracuję jako brygadzista w niemieckiej firmie spożywczej na tzw. produkcji. Moje zainteresowania to sport a głównie piłka nożna oraz tenis. Często również oglądam filmy na youtube znanych influencerów, ale to raczej z nudy. Różne opinie i zdania mam na temat tych osób, więc chętnie porozmawiam i podyskutuje na te tematy. Jestem dość mocno wyszczekany, ale nie oznacza to tego, że robię dużo dramatów. Po prostu, jeśli temat mi leży, mogę rozmawiać bez końca. Oczywiście zachowując najwyższe standardy głównie rapu i hip-hopu. Najczęściej na głośnikach leci:Reto, Sentino, Peja, OSTR, Gibbs, WAIMA, chodzi o wymagania jakie zarząd wymienił - spełniam wszystkie bez żadnych do weryfikacji: DoceniajSwojeŻyciePoolpo#6390Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Powodzenia każdemu w rekrutacji. Mam nadzieję, do usłyszenia i zobaczenia w wirtualnym świecie. 20:55:10 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535058 Borterr Witam! Mam na imię Dawid i mam 16 lat. Jestem ze Śląska i uczę się w technikum ekonomicznym o profilu technik logistyk. Lubię chodzić na siłownię, oraz sporadycznie grać w piłkę nożną z kolegami. Czasami się pojedzie na jakiś mecz. Bardzo lubię słuchać muzyki lubię słuchać ReTo. Chciałbym się dostać na Nyras, ponieważ lubię poznawać nowych ludzi. Jestem osobą miłą, pomocną. Nigdy nie grałem na serwerze prywatnym dlatego zapoznałem się z regulaminem tego świata Prosiłbym o szansę, na pewno nie zawiodę. O sobie nie wiem co już napisać, ponieważ mam dopiero 16 lat. Mój Discord: Pałalizator#3552 (nie wiem czemu taka nazwa, taki miałem pomysł)Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia wszystkim kandydatom, mam nadzieję, że moje podanie przypadnie zarządcom do gustu!'Edytowany 21:18:54 przez Borterr 21:05:00 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535097 Villek Witam, jestem Maciek mam 21 lat i studiuje w Poznaniu. Jestem człowiekiem spokojnym, pomocnym i bezkonfliktowym. Interesuje się robotyką, sportem oraz fotografią. Aktualnie przebywam na wyjeździe w Holandii i w wolnym czasie z chęcią spróbowałbym sił na waszym serwerze, by po powrocie do domu pograć jeszcze aktywniej. Dobre dodatki serwerowe i rozbudowany system waluty serwerowej to elementy, który bardzo przyciągają mnie do Villek#9965Wymagania Villek..Edytowany 22:31:55 przez Villek 22:29:50 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535269 Golfinho Witam Mam na imię Michał. Mieszkam na wsi nieopodal Gorzowa Wlkp. Mam 18 lat chodzę do technikum na profil elektronika. Jestem osobą która lubi aktywność fizyczną. Obecnie sędziuje mecze. Jestem człowiekiem miłym, raczej mało konfliktowym nie robię niepotrzebnego zamieszania wokół siebie. Mógł bym wnieść przede wszystkim sporą aktywność z mojej strony i stworzyć miły, sympatyczny klimat na serwerze. Poza margonem gram w takie gry jak FiFA czy Counter-Strike. Gra na obecnych światach stała się dla mnie monotonna wiec stwierdziłem że chce zacząć od nowa poznać nowych ludzi i grać razem z Michał Tymeczko#2057Pozdrawiam GolfinhoEdytowany 00:05:47 przez GolfinhoEdytowany 00:06:03 przez Golfinho 23:55:45 Ocena: 1 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535390 Scouter Witam WitamNazywam się Marek i mam 20 lat. Z zamiłowania informatyk, jak i gracz komputerowy ( Ulubiona giereczka Ruscik ).Interesuje się siatkówką, pływaniem jak i jazdą na się dostać na świat nyras poniewaz bardzo chciałbym zagrać z moimi znajomymi w pięknej ekipie, w takiej jakiej siedzimy na dc na obecnym świecie ,,Nubes''. Discord: Scouter#5239Edytowany 01:14:01 przez Scouter 01:13:30 Ocena: 1 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535437 Noc Zarówno osoby, które złożyły podanie, jak i te, które jeszcze tego nie zrobiły, proszę o odblokowanie wiadomości od nieznajomych na Discordzie. Znacznie usprawni to proces raz powodzenia wszystkim. _Edytowany 01:46:01 przez Noc 01:45:36 Ocena: 1 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535447 Hektusek Cześć!Z tej strony Tymek mam dwadzieścia dwa lata z wykształcenia technik informatyk. Co mogę powiedzieć o sobie.. Jest tego całkiem sporo ale opowiem o tych najważniejszych i aktualnych rzeczach. Ten rok zacząłem z przytupem postanowiłem, że w tym roku zmienię swoje życie i ten plan aktualnie skutecznie realizuję. Wcześniej błądziłem i szukałem dla siebie miejsca nie wiedząc co chce robić i co osiągnąć a teraz pracuje jako doradca klienta w jednym z salonów do tego uczę się na kierunku masaż + rehabilitacja i za dwa lata wybieram się na fizjoterapię dokładnie - Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Z głównych cech charakteru umocniła się jedna - od determinacji jestem również bardzo komunikatywny, potwierdzić to może akurat moja aktualna praca dodatkowo jestem uśmiechnięty i energiczny z całkiem ciekawymi pomysłami. Hobbystycznie klikam w gierki i bawię się w RPG Makerze wszystkie spełniam łącznie z przeczytanym regulaminem serwera. Mam nadzieję, że będzie dane nam razem Hektuss#7872 07:10:46 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535475 Dortmau Noc:Jam mam problem ze nwm jak to odblokować wiadomo od nieznajomym 07:13:15 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535477 T-Back Witam, Na wstępie chciałbym dodać że nie spełniam się Maciek, oraz mam 19 lat. Wracam do gry po naprawdę długiej przerwie. Bardzo zależy mi na dostanie się na świat prywatny Nyras ze względu na znaczą ilość botów ( Pomimo banów ). Oraz Staram się nie wchodzić w konflikty z innymi mogę zaoferować od siebie? Dużą aktywnośćChęć rywalizacjiPrzyjazne nastawienie do każdegoSzybki rozwójTo byłoby na tyle z mojego podania. Liczę na pozytywne rozpatrzenie mojego zgłoszenia pomimo niespełniania Manipulator#4779Pozdrawiam Maciek Edytowany 22:41:07 przez Manipulant 08:23:52 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535501 Richard Parker Hej, na imię mi Patryk, mam 23 lata i obecnie mieszkam w Holandii gdzie pracuję oraz dodatkowo uczę się języka. Jestem osobą ambitną, staram się dążyć do wyznaczonych sobie celów bez wymówek, bo te wiadomo dla kogo są. Poza tym jestem oazą spokoju, nie wdaję się w konflikty. Trochę jakby osoba drugoplanowa, trochę, ponieważ lubię też wyjść przed szereg i nawiązać nowe znajomości. Porozmawiać, pożartować oczywiście. Tym bardziej, że mam spory dystans do siebie i świata, dlatego żaden temat rozmów czy żartów nie będzie dla mnie dziwny, a raczej ńormalny. Co do zainteresowań to głównie ATV. Do tego uwielbiam składać Lego, na to chyba nikt nigdy nie będzie za stary. W Margonem gram już bardzo długo. Znany jest mi system Hard PvP z kilku ŚP. Na aktualnym ŚP, na którym mam postać, byłem również SM. Discord: Yuichiro#5912 08:30:27 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535509 Noc Dortmau:Prywatność i bezpieczeństwo -> Zezwalaj na wiadomości prywatne od członków serwerów. 10:35:06 Ocena: 1 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535599 Twój Dziadek Tak o Witam wszystkich mam na imię Kacper mam 17 lat po wakacjach idę do klasy 3 do szkoły Branżowej NR3 interesuję się piłką nożną, muzyką, oraz boksem chciałbym dostać się na świat Nyras spróbować czegoś nowego i pograć na tym świecie poznać nowych ludzi oraz wczuć się w gameplay Dziękuje to tyle życzę powodzenia każdemu kto wziął udział w tym się z 00:12:47 przez Twój Dziadek Tak o 11:51:02 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535680 yakutzo Wraz z ładną pogodą witam wszystkich tu zgromadzonychNazywam się Daniel, mam 22 lata i pochodzę z Krakowa. Na co dzień pracuję jako elektryk na kombinacie. Moje zainteresowania to piłka nożna, siłownia, internet i oczywiście gotowanie. Dzień bez odrobiny sportu to dzień stracony. Co do gotowania, lubię piec, smażyć mączne rzeczy. Czasem staram się zaszaleć i spróbuje stworzyć nowe kombinacje, przepisy jedzenia. Ostatnio dodałem do naleśników kakao, może za dużo mi się sypnęło, dlatego też nie wyszły zbyt smaczne. Jestem z reguły spokojnym człowiekiem, nie szukającym konfliktów. Posiadam też bardzo duże poczucie humoru jak i dystans do siebie. Chciałbym uczestniczyć w gronie osób tworzących klimat na świecie prywatnym a poza tym rywalizacja daje możliwość udoskonalania siebie i sprawia że gra nie nudzi się po dwóch i życzę miłego dnia Discord: yakutzo#2060 12:46:43 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535736 Sattivex Cześć!Mam na imię Mateusz, mam 21 lat i jestem absolwentem szkoły morskiej w Darłowie. Na codzień mieszkam i pracuje w Gdańsku jako pracownik montażowo-serwisowo-hakowy. Swoją drogą bardzo ciekawa i nietypowa robota, wchodzę po drabinie na wysokość od 3 do 10m i podczepiam kontenery do załadunku. Jeżeli chodzi o moje zainteresowania to zaliczają się do nich: motoryzacja, kulturystyka, muzyka oraz gotowanie. Z natury jestem raczej osobą spokojną i w miarę rozgarniętą. Mimo iż pochodzę z małego miasta, posiadam wielkie ambicję. Jestem co prawda trochę leniwy, ale jeśli postawie już sobie jakiś cel to zrobię wszystko, aby go wykonać. Lubię nawiązywać nowe znajomości, nie sprawiało mi to nigdy większych problemów, potrafię dopasować się do ludzi i otoczenia. Nie segreguję ludzi na lepszych czy gorszych, nie oceniam też nikogo po wyglądzie ani opinii innych. Jestem osobą pokojową, zazwyczaj nie zaczynam pierwszy kłótni i sporów. Trzymam się zasady jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom, więc jeśli ktoś podchodzi do mnie z szacunkiem to może oczekiwać tego samego ode mnie. Jestem aktywnym i pomocnym graczem, jeśli ktoś ma jakiś problem to zawsze staram się znaleźć jakieś rozwiązanie. W Margonem gram już ponad 10 lat, więc można uznać że coś tam wiem o tej gierce. Myślę, że to by było na tyle mojej strony, życzę powodzenia wszystkim składającym podania!Discord Sattivex#9313 12:50:45 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535738 Ave Maria Witam Serdecznie Nazywam się Kacper pochodzę ze Szczecina i mam 22 lat. Ukończyłem szkołę zawodową (kucharz), i od 2 lat pracuje i rozwijam swoją pasje w niemieckiej restauracji . Interesuje się wszelakimi sportami. Największą zainteresowaniem darzę sympatia sporty walki z którymi mam do czynienia od dziecka. Pierwsze zajęcia na jakie poszedłem był boks i to od razu był szczał w 10 . Swoją pierwszą walkę odbyłem po ponad 5 latach treningu i niestety zakończyła się ona porażką. Po wyjeździe do Niemiec musiałem zmienić dyscyplinę z boksu na kickboxing i bardzo mnie to cieszy bo prowadzam do swojego życia coś zupełnie raz z nadchodzącym latem, wracam do gry z dzieciństwa/młodości lat szkolnych i chciałbym spróbować swoich sił na serwerze nadzieje, że więcej o mnie dowiecie się będąc pisać ze mnie w gdzie a może pomogę wam szukać herosów i bić tytanów Discord Kolczi#5003 13:25:09 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535779 Kintyne WitamNazywam się Adrian i mam 18 lat. Mieszkam na wsi niedaleko Gorzowa Wlkp. i chodzę do technikum na kierunek spedytora. Mógłbym wnieść na świat między innymi sporą aktywność. Jestem osobą mało konfliktową, która lubi aktywność fizyczną. Nigdy nie mialem styczności ze światem Nyras. Chciałbym spróbować swoich sił na tym świecie prywatnym oraz poznać nowych Kintyne#7707Wszystkie wymagania spełniamPozdrawiam KintyneEdytowany 16:49:15 przez Kintyne 16:48:20 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536033 Fan Magesaa Witam!Nazywam się Damian i mieszkam województwie Kujawsko-Pomorskim aktualnie uczęszczam do technikum elektrycznego na kierunku technik elektronik. Mam 15 lat różne hobby takie jak łowienie ryb piłka nożna oraz granie w badmintona. Oczywiście gram też w gry na komputerze najczęściej w Lige legend,Valoranta,Terrarie lub Margonem. Aktualnie coś tam pogrywam na Hypnos choć niezbyt podoba mi się masówka i to jak ciężko jest tam zrobić cokolwiek bez klanu dlatego chciałbym spróbować swoich sił na świecie Nyras. Raczej jestem miłym graczem nie wyzywającym ludzi. Co do wymagań:- Podanie Discorda w celu weryfikacji;-Hestryinek#5235- 25 punktów reputacji;-Jest równo - 600 dni stażu konta;-Jest - 100 postów na forum;-Jest trochę nawet ponad- Brak jakiejkolwiek historii ze Światem Prywatnym Nyras;-Nie miałem nigdy styczności z tym światem- Schludne że nie wyszło najgorzej PozdrawiamEdytowany 18:34:45 przez Fan Magesaa 16:58:18 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536051 Dortmau Noc: A weryfikacja to rozmowa o potwierdzeniu wieku i pytania są np. Ile wzrostu itp??? Czy coś innego?@+ a o co chodziEdytowany 17:27:08 przez Dortmau 17:12:39 Ocena: 1 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536064 Orla Bita Witam!Nazywam się Mateusz, aktualnie zamieszkuję we Wrocławiu gdzie również pracuje w firmie informatycznej. Jestem miłym kulturalnym oraz pomocnym chłopakiem zawsze gdy jest jakiś problem staram się go rozwiązać w miarę moich możliwości. Moim hobby jest wędkarstwo (największy okaz jaki złapałem to i był to szczupak)również uwielbiam koszykówkę oraz robienie grafik komputerowych. Jeżeli chodzi o przygodę z grą MARGONEM zacząłem ją w 2009 roku lecz miałem kilka przerw przez co nie mam już starego kontaZapoznałem się z regulaminem oraz go [ONHIT]Drugs#7563 17:58:52 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536145 Nesolo Heej!Nazywam się Jakub i jestem w posiadaniu 20 lat. Moje miasto to Białystok od zawsze, wychowałem się tutaj i obecnie mieszkam. W tym roku zakończyłem swoją naukę w Technikum Rolniczym na profilu informatycznym. Niestety nie udało mi się zdać egzaminu zawodowego, bo przywyższał moje możliwości i się na nim nie zjawiłem(XD). Za to maturka została zdana na około 50%, więc jest stabilnie. A co do margonem: to ostatnio moja gra polega na staniu bez rywalizacji na e2 i chciałbym spróbować powalczyć. Jako takie doświadczenie posiadam, gram około 4 lat w tą gierkę, z przerwami, lecz teraz chciałbym jeszcze coś podziałać, bo nie chciałbym stracić funu który czerpię z tej gry. Pozdrawiam serdecznie i liczę na pozytywne rozpatrzenie mojego Nesolo#2021 19:49:10 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536355 Vepa Cześć, chciałbym zgłosić swoją kandydaturę na gracza się Kuba, w tym roku kończę 18 lat i zaczynam swojedojrzałe życie, stanę się odpowiedzialny za swoje czyny,otrzymuję możliwość decydowania o losie mojej że wypada opowiedzieć coś o moim kiedy pierwszy raz zobaczyłem moim zdaniem najpopularniejszy sport na świecie - piłkę nożną, miałem wtedy8 lat, od tego momentu traktuję tę dyscyplinę swoje pierwsze perypetie, pierwsza piłka, pierwszerozwalone kolano, bramki z butelek czy pierwsze ulubionym klubem piłakarskim jest Real Madryt, o gustachsię nie dysktuję, dlatego nie będę rozwijać tej kilku lat trenuję w lokalnym klubie piłkarskim, jestem środkowym pomocnikiem, ze względu na moją dobrą kondycję i silnego prawego buta. Ze względu na moje zasługi w wielupiłkarskich springach drużyna wraz z trenerem obwołała mnie kapitanem naszej ekipy. Codziennie uczęszczam do szkoły samochodowej, w której uczę się i zdobywam kwalifikacjezawodowe, lubię samochody, wiążę to również z mojąprzyszłością, ponieważ nigdy nie wiadomo, czy kontuzja w sporcie nie wykluczy moich planów. Tyle o moich zainteresowaniach, myślę, że powinienem trochęopisać samego siebie, nie chcę wyjść na narcyza, dlatego postaram się to zrobić dosyć skromnie, ale bardzo otwarty na środowisko, pałam optymizmem,potrafię rozładować napiętą atmosferę, ze względu na moje dużepoczucie humoru. Z reguły jestem dosyć przyjazny i oczytany na wiele tematów. Jestem lubiany w swoim wysokim blondynem o niebieskich oczach, mam smukłą sylwetkę, ponieważ uprawiam sport. To tyle o mojej wszystkie wymagania spełniam, liczę o pozytywne rozpatrzeniemojej kandydatury. Pozdrawiam!Discord: Sythe#2376 20:02:50 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536385 Fukuda Hej, na imię mi Patryk, mam 21 przygodę z Margonem rozpocząłem dawno temu, udało mi się przez tyle czasu poznać wiele pozytywnych osób. Cechuje mnie komunikatywność, kreatywność oraz niestety wielkie lenistwo. Posiadam różnorakie zainteresowania, które charakteryzują i idealnie odzwierciedlają mój charakter - interesuje się wszystkim po części, gdyż jestem osobą ciekawą świata. Do moich głównych hobby należą informatyka,piłka nożna oraz oczywiście gra w Margonem. Lubię poznawać nowe twarze i nawiązywać kontakty. Chciałbym spróbować swoich sił na Nyras, i zagrzać tam miejsce na Fukuda#0233 21:29:57 Ocena: 1 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536581 Jakiś Ktoś Hejo!Mam na imię Dawid, mam 18 lat. Zamieszkuje tereny niewielkiej wsi nieopodal Wielunia. Za rok będę kończył technikum o profilu Technik zainteresowaniami są elektryka i mechanika pojazdowa. W wolnych chwilach gram z kolegami w piłkę nożną (która jest moją pasją, podobnie jak kolarstwo szosowe, jeżdżę w pobliskim klubie). W grę Margonem gram już od ponad 2 lat (swoją historię w tej grze zaczynałem na koncie kolegi). Jestem miłą i pozytywną osobą, która chętnie poznaje nowych ludzi. Podanie składam z powodu tego, że wbijanie wyższych level'i na światach publicznych sprawia mi dość dużą trudność, a chciałbym spróbować swoich sił przy wyższych poziomach postaci. Proszę o pozytywne rozpatrzenie mojego podania, oraz życzę wszystkim powodzenia. Zaznaczę jeszcze tylko, że spełniam wszystkie Jakiś Ktoś#3517 22:53:17 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536774 Filiposak Witam,nazywam sie Filip,mam w niewielkim mieście pot tytułem "Skarżysko-Kamienna"znajduje się ona nie daleko wiekszego miasta "Kielce".Uczęszczam do technikum o profilu informatycznym,aktualnie skończyłem 3 osobą komunikatywną oraz pełną pozytywnej energi, pisząc to czuję się jakbym wysyłał swoje CV do pracy margonem gram od nie pamiętnych lat z krótkimi oraz dłuższymi przerwami. Gra sama w sobie podoba mi się aczkolwiek co do supportu można by się o coś doczepić, ale nie będę się tutaj o tym rozpisywać. Ważne w tym jest moim zdaniem community,a więc wydaje mi się ze na waszym serwerze odnajdę się dobrze oraz będzie mi się z wami dobrze że jak ta ten moment wszystko co chciałem napisać zawarłem w tym sprawdzającej to życzę miłego, dalszego sprawdzania oby samych dobrych podań, mam nadzieje że widzimy się na "szlakach"Pozdrawiam!Discord: hey wake up#9071 23:06:06 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536797 Kakaowyy Włamywacz Hejka, jestem Damian, mam 21 lata, interesuję sie sportem( biegam, pływam, gram w piłkę nożną, układam kostkę rubika w 30 sekund) również uwielbiam grać w różne gry komputerowe jak CS GO, League of Legends, Margonem, Call of duty i dojrzałym facetem z ambicjami, dlatego muszę sie dostać na Nyras, w sumie to mój wymarzony świat od bardzo dawna, trochę juz gram w tą gierke, duzo wiem o gierce, zawszę spieszę z pomocą. Czego to ja w życiu nie robiłem.. będę niesamowicie usatysfakcjonowany, jeśli dacie mi szansę. Pozdro i z fartem! 420Mój Discord: Hypno312#1272Edytowany 20:03:34 przez Kakaowyy Włamywacz 00:29:14 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536894 Meryy Meryy Nazywam się Sebastian i mam 23 lata. Jestem wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną o krótkich blond włosach. Mam niebieskie oczy i codziennie u mnie na twarzy widnieje szeroki uśmiech, ale zdarzają się też dni kiedy humor mi nie dopisuje i wtedy ten uśmiech znika z mojej twarzy. Ale jak każdy człowiek posiadam również wady. Jedną z nich jest niestety lenistwo. Staram się z tym walczyć jak tylko mogę. Najlepiej pomaga mi w tym moja Mama i Dziewczyna które pilnują żebym więcej czasu poświęcał pracy i czytaniu książek. Nie zawsze jestem tym zachwycony i złoszczę się na nie za to ale wiem że mają rację. Moje zainteresowania są ciekawe ponieważ bardzo lubię grać w siatkówkę, pływać, tańczyć i bawić się do samego rana. Jednak moim głównym zainteresowaniem jest muzyka i komputer. Uwielbiam słuchać Techno i tego co mi wpadnie w ucho, dlatego też często wyjeżdżam z kumplami na kilkudniowe imprezy muzyczne. Komputer to dla mnie okno na świat. Bardzo lubię rozmawiać na czacie i poznawać różnych ludzi. Często spotykam tam osoby od których dowiaduję się różnych ciekawych rzeczy. Jednym zdaniem - łączę przyjemne z pożytecznym. Choć bardzo lubię pracować z komputerem to staram się spędzać przy nim dużo czasu w wolnej chwili. W margonem gram od 2013 roku i jakoś spodobała mi się Margonem po tylu latach grania. Z góry dziękuje za rozpatrzenie mojego Dnia 01:43:22 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536928 Kozduś Arcuje Siemka, nazywam się Kacper i pochodzę z województwa Lubelskiego ze wsi niedaleko Puław. Interesuje się motoryzacją na której w pewnym sensie opiera się mój profil w szkole czyli mechanik samochodowy. W wolnych chwilach spędzam czas na rowerze i z dosyć pozytywną i przyjacielską osobą dlatego myślę że Nyras byłby dla mnie idealnym światem do pogrania i zapoznania się z nowymi i życzę wszystkim powodzenia Mój Discord: kOzdi#1182 03:51:04 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536952
jestem żonaty mam 44 lata zakochałem się w innej